25 czerwca 2020, 21:25
No i dupa. Posiedzę tu nie 3, a 6 tygodni. Dlaczego? Miałam rozmowę z psychologiem, psychiatrą i psychoterapeutą. Niezłe kombo, prawda? Gadali, gadali, gadali, ale już nawet nie przytoczę o czym bo nie słuchałam. Chciałam się położyć. Minęła mi pora kolacji, więc dostałam kolację do pokoju. I to zgubiło pielęgniarzy. Mam dość siły w rękach, więc złamałam widelec i się okaleczyłam. To był hit. Przyszedł pielęgniarz po talerz i się zaczęło. Szycie ran, środki uspokajające i nasenne, pasy i promocja jak w biedronce, kup 3 zapłać za 6. 6 tygodni w tej dziurze. Nie mam zbyt wiele kasy, a nie wiem nawet co będzie z pracą. Masakra. Za chwilę pewnie przyjdą zobaczyć co robię, może uda mi się zasnąć i nie być w kaftanie znowu. Udam że spię, nie obudzą mnie przecież. Odezwę się jutro.
Śpijcie dobrze