27 czerwca 2020, 21:53
Cześć!
Właśnie dostałam pozwolenie by już jutro pojechać do domu, oczywiście nie sama, ale i tak się cieszę. Trzymajcie za mnie kciuki, niedługo opiszę Wam moją chwilę wolności ❤
Blog o życiu, chorobie i leczeniu psychiatrycznym
Cześć!
Właśnie dostałam pozwolenie by już jutro pojechać do domu, oczywiście nie sama, ale i tak się cieszę. Trzymajcie za mnie kciuki, niedługo opiszę Wam moją chwilę wolności ❤
Cześć.
Noc byłam koszmarem. Jest mi przykro, czekałam wczoraj na telefon, ale go nie dostałam. Czekałam, czekałam, ale widocznie nie zasługuję na chwilę rozmowy. Trudno. Dziś mam sesję terapeutyczną i testy psychologiczne. A co dalej? Nie wiem, czekam chyba już tylko na cud.
Dobrego dnia.
Smutno. Czekałam na telefon od bliskiej mi osoby, ale widocznie nie zasługuję na chwilę rozmowy. Chciałam porozmawiać, wyżalić się i zapytać co słychać. Nie dane mi było usłyszenie jego głosu. Za chwilę zabiorą mi na noc telefon, spróbuję zasnąć i nie myśleć o niczym. Trzymajcie kciuki, przepustka jest coraz bliżej, jeszcze weekend i może pojadę do domu.
Śpijcie dobrze
Cześć!
Dziś dzień kończy się bólem. Z jednej strony fizycznym, ale psychika też kiepsko działa. Źle mi że tu jestem i że nie udało mi się doprowadzić sprawy do końca.
Czekam na telefon od bliskiej mi osoby. Z jednej strony się cieszę ale i mam wielkie obawy.
Zobaczymy co przyniesie wieczór.
Trzymajcie się.
Dzisiejszy dzień chęć zapowiadał się tragicznie, jest całkiem spoko, z racji upału mogliśmy pojechać z opiekunem nad morze. Spiekłam się na raka i wszystko mnie piecze. Byłby to całkiem fajny dzień, gdyby nie fakt, że moja pocięta ręka byłam tematem nr 1 wśród okolicznych plażowiczów.Po rozmowie z psychiatrą dostałam 12 godzinną przepustkę na poniedziałek do domu, mogę pojechać po resztę rzeczy. Oczywiście nie mogę nic odwalić.
Naszła mnie też taka myśl. Dlaczego ludzie których uważałam za przyjaciół, dopiero teraz kiedy jestem w szpitalu psychiatrycznym zaczynają ze mną rozmawiać? Jak zaczynałam temat o tym, że źle się czuję, nikt nie wyciągnął do mnie dłoni i nie pomógł mi dobić do brzegu. Czasem mam wrażenie, że są moimi "przyjaciółmi", bo mogą coś zyskać.
Wieczorem się odezwę, za niedługo zaczynam sesję grupową. Trzymajcie kciuki!