24 czerwca 2020, 22:39
Dramat. Inaczej nie da się podsumować dnia. Spotkanie z psychologiem? Istna katorga, baba głupia jak but. Ciągle pytała o sposób samobójstwa. Albo nie umie czytać, albo chciała zrobić ze mnie idiotkę. Po "spotkaniu" pozwolono mi wyjść na dwór. Pierwszy odruch? Uciekam ile sił w nogach. Niestety, nie biegam zbyt szybko. Kara? Kaftan. To gówno jest tak niewygodne, że spać się nie da. Zobaczymy co będzie dalej. Jutro coś napiszę.